ACH! TE BABY…

Od zarania dziejów trwa cicha wojna pomiędzy kobietami, a mężczyznami. Ta walka – na szczęście bez ofiar – jest przyczyną powstawania wielu stereotypów. Przykładem jest chociażby uważanie kobiet za złych kierowców. Nadal dla wielu mężczyzn baba za kierownicą to nieszczęście, a jeśli jeszcze ta kobieta ma blond włosy, to już podwójne nieszczęście. Według mężczyzn kobiety nie da się zrozumieć, bo przynajmniej raz w miesiącu jest nieobliczalna.

Ale mężczyźni też są wielką zagadką. Niby silni fizycznie, a jednak gdy tylko poczują jakiś lekki ból, to są już gotowi spisywać testament. Gdyby nakazać mężczyźnie wykonać wszystkie czynności domowe, jakie za dnia wykonuje kobieta, to z pewnością na zrobienie wszystkiego zabrakłoby mu czasu.

Przykładów stereotypowego podejścia mężczyzn do kobiet i na odwrót można podawać jeszcze wiele. Ale ważne jest to, że w tej walce o prymat pierwszeństwa, nie zapominamy o wzajemnym okazywaniu sobie szacunku. I tak 12 marca 2014 roku, wszyscy – od chłopców po mężczyzn – złożyli wszystkim – od dziewczynek po panie – serdeczne życzenia z okazji Dnia Kobiet.

Na uroczystym apelu, w czasie którego zaprezentowano krótki program słowno- wokalny w wykonaniu uczniów pod kierownictwem pana Andrzeja Królewicza, wszyscy bawili się wyśmienicie. Były śpiewy, tańce, wiersze. Ale wisienką na torcie okazał się być występ gości specjalnych: Mariana i Heli. Trzeba przyznać, że pan Marcin Różalski i ksiądz Jerzy Labuda nadają się do kabaretu. Niektóre panie uroniły nawet kilka łez – oczywiście ze śmiechu.

I tak oto tego dnia wszyscy zapomnieli o tej cichej wojnie. A panie już zaczynają myśleć o 30 września.

Ewelina Wszelaki